piątkowy wieczór...
Komentarze: 7
Kolejny piątkowy wieczór, który spędzam sama w pokoju.... właściwie nie jestem sama jestem z piwem i butelka wina... zaczynam sie bac ze to moze prowadzić do choroby zwanej alkoholizmem... za często pije... ale to dlatego ze tak naprawdę nic mi nie wyszło przez ostatni rok... i przestalam już wierzyć, że będzie dobrze...
no ale czasami na tym właśnie chyba polega życie... trudno róznie bywa...
Dasz rade ze wszystkim bo jestes silna nie znam cie ale w glebi duszy czuje ze tak jest
pozdrawiam.
też jestem pesymistka ale w tej sprawie bylam optymistka i dupa kurwa nie udalo sie! i jak tu wierzyc ze bedzie lepiej?
najgorsze ze o wszystkim wie Informatyczny i teraz mną gardzi... ehh... ma mnie za głupią blondynke.. tak mysle.. albo tak to wyglada po pól butelki wina... jak bedzie wygladalo jutro? nie wiem...
A ja bym chętnie spędziła ten wieczór z rzeczonymi butelkami, ale niestety nie mogę pić alkoholu... Przynajmniej na razie. Trudne to życie ;).
Dodaj komentarz