Kiedys bylam bardzo uduchowiona... teraz stalam sie powierzchowna i taka jakas bez wyrazu, cicha, zamknieta w sobie... ludzie przestali mnie fascynowac... nie wiem dlaczego tak sie dzieje.... nie wiem co sie stalo... mam coraz mniej czasu... musze odnalezc swoja droge.. musze odnalezc gdzies w sobie poklady sily, do tego zeby wstac rano i walczyc o siebie... czegos ciagle mi brakuje...
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
| 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
| 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
| 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
| 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
hmm i sie znowu nie odzywa.... no w koncu nie musi do mnie codziennie dzwonic... jest tylko kolega i to go do niczego nie zobowiazuje...mi po prostu tylko jakos smutno jest i pusto jak nie dzwoni...
nie chce sie zakochać bo znowu bedzie bolało...
jogurty mi ostatnio przestały smakowac :( i co ja mam teraz jesc?
....czy ktoś zna lek na chorą dusze? moja dusza mnie boli, do tego mam rozdarte serce i zadne srodki przeciwbólowe nie pomagaja.... i co ja mam robic? do tego jeszcze mam tyle pytan na które nie moge znaleźć odpowiedzi... nie wiem gdzie sie podziało moje szczęście, nie wiem czy gdzieś ktoś na mnie czeka... źle mi z tym wszystkim... a on nawet nie odpisał na smsa... i to też boli....
hmmm tyle mnie boli, że chyba we mnie jest tylko ból bo na nic więcej juz miejsca nie ma.... heh... życie...