Komentarze: 0
nie tak miał wygladać przecież mój blog... chciałam na nim pisać o moim nędznym życi, a jak zawsze zaczęłam sie mazać, bo jakiś samiec przestał sie odzywać... nie odzywa się to nie, nie bede na niego czekać z swierzo upieczonym ciastem i pachnącymi kwiatami w wazonie, bo nie jest tego wart...
a moje życie jakoś tak powoli się toczy.. boje sie bo od pon musze wziac sie za siebie a niebardzo mam na to sile... ale wiem wiem ... msze teraz byc silna i niezależna... i wiecie co? Sycia, wiesz co? DAM RADĘ! JA dam radę!!!