Komentarze: 0
Tak bardzo bym chciala zeby ktos mnie przytulil... tak bardzo brakuje mi drugiego czlowieka...
jakis czas temu pojawil sie ktos... tzn powrocil dawny przyjaciel... zaczelismy planowac wspolna przyszlosc bylam chyba szczesliwa... wyjechal ponoc na miesiac do ojca do anglii, nie ma go juz od 3 miesiecy.... przestal odpowiadac na maile.... a ja czekam.... slyszac dzwonek do drzwi, dzwoniaca komorke w srodku nocy, widzac w parku przypatrujacego mi sie z daleka czlowieka.... mysle, mam nadzieje ze to on, ze wrocil do mnie... ale gdy otwieram drzwi, spogladam na komorke i zblizam sie do tego czlowieka w parku przychodzi rozczarowanie... nie to znowu nie on...
mowie sobie teraz ze czas przestac czekac i tesknic.... ze musze sie na nowo odnalezc.... ale tesknota nie odpuszcza.... nadal go brakje... nadal czekam, czekam i czekam....
Tylko niech ktoś mi powie... JAK DŁUGO można czekac???