Komentarze: 0
zdobylam dziś upragniony szczyt:) Jestem z siebie dumna :)
Kiedys bylam bardzo uduchowiona... teraz stalam sie powierzchowna i taka jakas bez wyrazu, cicha, zamknieta w sobie... ludzie przestali mnie fascynowac... nie wiem dlaczego tak sie dzieje.... nie wiem co sie stalo... mam coraz mniej czasu... musze odnalezc swoja droge.. musze odnalezc gdzies w sobie poklady sily, do tego zeby wstac rano i walczyc o siebie... czegos ciagle mi brakuje...
zdobylam dziś upragniony szczyt:) Jestem z siebie dumna :)
Kiedy trzeba zacisnąć zęby, wziać się w garść i odnaleźć się w rzeczywistości... znaleźc wlasną drogę i nauczyć się zyć... nauczyć się walczyć!!!
Sycia, podnieś sie w koncu... dość już leniuchowania!!!
a ja siedzę sama w domu...
Chyba idę do sklepu po wino....
nie mam nikogo... nie mam niczego... zblizaja sie swieta... nie chce swiat... jutro andrzejki a ja nie mam planow...
Pokłóciłam się z Bogiem... On też mnie nie kocha... nikt mnie nie kocha... a ja tak bardzo pragnę miłości...
nie chce tak żyć, nie chce... miałam szczęśliwą być a nie jestem... i pewnie nie bede...
Tak bardzo chce żeby ktoś szczerze mnie kochał... żeby był ze mną i żeby zależalo mu na mnie... ale niestety zawsze trafiam na nieodpowiednich ludzi... :(((((
Mam ostatnio dziwne zachcianki.... budzę się rano i czegos chce a to odczuwam nieodpartą ochotę na wypad do kina a to na jakies wymyslne ciasto a to na wino albo ogorki :P bylam u rodziców i podejrzewaja ze w ciazy jestem... ale nie jestem... heh moze to jest zwykly apetyt na zycie... nie wiem...
Informatyczny znowu sie odsuwa ode mnie.... standard...
A wiecie czego brakuje mi najbradziej? tego zeby ktoś mnie mocno przytulil... ehhh..