Najnowsze wpisy, strona 8


lis 07 2008 .... był....
Komentarze: 6

Informatyczny stanal przed moimi drzwiami.... nie, nie zamknelam mu ich przed nosem... przyszedl na ,,pogaduchy".... wpuscilam go i zrobilam mu herbate... rozmawialismy o pierdolach, bylo smiesznie... jak starzy dobrzy przyjaciele... nawet mnie przytulil... i tu zabolalo....
przytulil jak kumpel, nawet nie zdazylam sie zorientowac ze jest tak blisko bo juz sie odsunal... fizycznie nawet serce mnie zakulo w tym momencie...
Zrozumialam,ze nic sie nie zdarzy... i nawet jakos spokojnie to przyjelam...
on dzis mial wolny dzien, ja wstalam o 4... obudzil sie o 3.55 i zadzwonil do mnie zeby mnie obudzic i zyczyc mi dobrego dnia .... miłe, prawda? Ale to o niczym nie swiadczy... znajomi tez moga tak robic przeciez....

hmmm jego obecnosc juz nawet nie wyzwala usmiechu na mojej twarzy takiego jak kiedys... ale to dobrze, bo zaczynam juz szukac kogos innego :P

sygita : :
lis 04 2008 ...
Komentarze: 3

zmeczona, przemęczona i wykonczona.... a tyle jeszcze muszę dziś zrobić...
i wszystko mnie złośći... a Informatyczny milczy...
mam już dość... ;/
chce odpocząć...

sygita : :
lis 02 2008 Jego ramie siłą jest...
Komentarze: 2

Czuje, że mam siłe i, że dam radę... wierzę,że się uda... już niedługo... to będzie mój sukces i nie bede go świętować z Informatycznym, sama bedę upajać się moim szczęściem...
Dam sobie radę... przeież jestem silną kobietą, silną, niezależna, mądrą i bezwzględną...
kiedyś znajdę kogoś kto mnie naprawdę pokocha i będzie jak w bajce... będzie tak jak chcę jak sobie to wyśniłam...

Będę szczęśliwa! słyszycie?! Będę SZCZĘŚLIWA!!! :D

sygita : :
lis 01 2008 kolacja...?
Komentarze: 3

Spotkałam na cmentarzu Informatycznego, jak tylko się zjawiłam odrazu  Go zobaczyłam jakby na mnie czekał... później ciągle był gdzieś niedaleko... jakby za mną chodził...
w końcu podszedł i zaproponował wspolna kolacje... zgodziłam się... ale nie wierze,że dojdzie to do skutku... ehhh jakoś tak dziwnie się czułam... ale zobaczymy co bedzie...

sygita : :
paź 31 2008 wieczór...
Komentarze: 0

jutro pójdę na cmentarz i zobaczę się z rodziną... nie mam na to ochoty... bo zaczną się pytania o mojego partnera, którego jednak nie ma .... i co ja im powiem... nie wiem....
Jednak z drugiej strony chce tam pójść, bo liczę,że przypadkiem spotkam Informatycznego... nie chce sie sama przed soba do tego przyznawać ale tak jest...

Od kilku dni czuję jakieś dziwne napięcie jakiś niepokój... tzn wiem że coś sie zdarzy tylko nie wiem co i nie wiem czy to cos dobrego czy złego ani nie wiem kiedy to nastąpi... ale ten stan ducha trochę mnie meczy niestety...;/

cóż.. bedzie co ma być...

sygita : :